środa, 29 sierpnia 2018

Zakwas buraczany jako bomba energetyczna

Cześć!

Dzisiaj coś dla wszystkich tych, którym brakuje energii i mają podejrzenie anemii, coś dla osób, których poziom żelaza czy ferrytyny jest zbyt niski - domowy, naturalny, zakwas buraczany. 

Sposób przygotowania jest banalnie prosty, jedyne, czego będzie Wam najbardziej potrzeba to cierpliwość - uwierzcie mi. 

Dlaczego w ogóle warto zwrócić uwagę na kiszone buraki? Co jest w nich takiego dobrego? 
  1. Kiszone buraki są naturalnym probiotykiem, tak, jak każde kiszonki.
  2. Poprawiają trawienie, regulują poziom cholesterolu, obniżają ciśnienie krwi.
  3. Jest to naturalny energetyk - poprawia samopoczucie i nie zawiera w sobie żadnej chemii. 
  4. Dzięki zakwasowi buraczanemu zwiększa się przyswajanie żelaza i poprzez witaminę C zostaje wzmocniony układ krwionośny.
  5. Kwas mlekowy obecny w zakwasie wspomaga pracę systemu immunologicznego.
  6. Odpowiedzialny jest za odkwaszanie organizmu, poprawia stan flory bakteryjnej jelit - przez to zwiększone zostaje wchłanianie substancji odżywczych. 
I jak? Przekonałam Cię do nastawienia swojego pierwszego zakwasu buraczanego?


Do przygotowania zakwasu potrzebujecie: 
  • 1 lub 2 kg buraków
  • 1 lub 2 litry wody 
  • 1 lub 2 liście laurowe
  • 1 mała cebula
  • pół główki czosnku
  • 1 łyżka soli morskiej
  • 1 gałązka rozmarynu
  • kilka łyżek soku z ogórków kiszonych lub kapusty kiszonej

Buraki myjemy, obieramy, kroimy w cienkie, około 2 cm plastry. Buraki układamy w wyparzonej kamionce lub dużym słoju. Cebulę kroimy podobnie jak buraki, w plastry. Dodajemy do kamionki. Między tak przygotowanymi burakami układamy liście laurowe oraz przekrojone na pół ząbki czosnku. Dodajemy gałązkę rozmarynu oraz wodę z ogórków lub kapusty kiszonej.


Do przegotowanej wody dodajemy sól morską i dokładnie mieszamy. Chłodną wodę dodajemy do kamionki. I teraz bardzo ważna zasada: wszystkie buraki, wszystkie dodatki muszą znaleźć się pod wodą, nic a nic nie może wystawać, ponieważ po prostu spleśnieje. 

Ja dodatkowo wszystko dociążam talerzykiem. Całość przykrywam ściereczką lub pokrywką - należy pamiętać, by kamionka nie była bardzo szczelnie przykryta - powietrze jest potrzebne do rozpoczęcia procesu kiszenia. 

Kamionkę odstawiamy w ciepłe miejsce na około 5-7 dni, w zależności od tego, jak przebiega proces kiszenia. Zbierająca się na górze zakwasu piana nie jest szkodliwa i nie oznacza to, że zakwas się popsuł - to naturalny proces. Jeśli pojawia się dużo białej piany należy ją zebrać wyparzoną łyżką i zostawić buraki do dalszego kiszenia. 


Po zakończonym procesie kiszenia całość odcedzam. Ukiszone buraki układam ciasno w słoiku i zalewam zakwasem - przydadzą się one jako dodatek do obiadu, sałatki, przystawki a nawet jako przekąska. 

Powstały zakwas rozlewam do słoików. Można go przechowywać w lodówce nawet przez kilka tygodni. Piję go przez 30 dni po około 100 ml dziennie. 

Kiszenie buraków pozwoliło nam uzyskać zdrowy, bogaty w witaminy energetyk, który jest niezbędny zwłaszcza przy niskim poziomie żelaza jak i podejrzeniu anemii. Również osoby zdrowe mogą korzystać z jego wspaniałych właściwości. 

1 komentarz: