wtorek, 4 września 2018

Sernik bounty - wersja bezglutenowa

Cześć!

Dzisiaj mam dla Was przepis na coś pysznego, słodkiego, wilgotnego i rozpływającego się w ustach. Coś, od czego nie będzie sposobu, żeby się oderwać. Mam nadzieję, że ten sernik zasmakuje Wam tak samo, jak mi!


Do przygotowania tego pysznego sernika w wersji bounty będziesz potrzebować:

  • 1 puszka mleka kokosowego (400 ml)
  • 200 g wiórków kokosowych
  • 1 kg twarogu (nie dosładzanego)
  • 5 jajek
  • 5 łyżek ksylitolu
  • 1 gorzka czekolada (min. 70%)
  • około 8 kropli aromatu waniliowego
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej 

Na początku rozgrzewamy piekarnik do 190° C. Na wadze kuchennej odmierzamy 100 g wiórków kokosowych i mielimy je na mąkę. Można także z powodzeniem użyć mąki kokosowej (też 100 g).


Wszystkie składniki czyli: twaróg, mleko kokosowe, wiórki kokosowe (zmielone i niezmielone), jaja, mąkę ziemniaczaną, ksylitol, aromat, umieszczamy w szklanej, naprawdę sporej misce.

Całość dokładnie mieszamy do połączenia się składników. Masa powinna być dobrze wymieszana. Ksylitol musi rozłożyć się równomiernie, twaróg rozbić, mleko kokosowe rozpuścić. 


Tortownicę wykładam papierem do pieczenia. Jeśli Wasza tortownica jest szczelna z powodzeniem możecie masę wlać do niej bezpośrednio. Tortownicę wcześniej wysmaruj olejem kokosowym. Masę przelewamy do tortownicy. Całość przykrywamy folią aluminiową i pieczemy 25 minut w 190° C. Następnie zmniejszamy temperaturę do 120° C i pieczemy przez kolejne 2 godziny. Na ostatnie 10-15 minut aluminiową folię możesz ściągnąć, sernik się wtedy pięknie zarumieni. 


Ja po upieczeniu sernik zostawiałam na noc w lekko uchylonym piekarniku, aby całkowicie wystygł.


Sernik oczywiście mi opadł i nie wyglądał już tak zachwycająco, jak w piekarniku, ale smak wynagradza wszystko! W kąpieli wodnej rozpuszczam gorzką czekoladę, pokrywam nią sernik. Gdy czekolada lekko przestygnie całość wsadzam do lodówki na jakąś godzinę tak, by czekolada zastygła.


Sernik jest wilgotny (nie trzeba go popijać :)), bezglutenowy, w wersji fit - tutaj naprawdę nie trzeba przejmować się kaloriami, rozkoszujcie się jego smakiem! Myślę, że jeszcze niejednokrotnie podejmę się wykonania tego sernika, kto wie, może zmodyfikuję przepis? Zachęcam Was do próbowania upieczenia takiego cuda w swoim domu, sernik jest wart czekania tych kilku godzin :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz