Cześć!
Dzisiaj mam dla Was coś, co już od dłuższego czasu miałam z tyłu głowy i tylko większe zakupy dzieliły mnie od wykonania takiego owocowego deseru. Mam nadzieję, że moja dzisiejsza propozycja jak najbardziej przypadnie Wam do gustu a i pogoda dopisze! Bo taki deser najlepiej zajada się, gdy za oknem praży słońce!
Do przygotowania takiego owocowego deseru potrzebujecie:
- 2 nektarynki
- pół zielonego melona
- sok z połowy limonki
- 1 dojrzałe mango
- 1 kumkwat
- pół marakui
- odrobina nasion chia
- owoc granatu
Granata otwieramy, obieramy. Melona kroimy na mniejsze cząstki wrzucamy do kielicha, w którym będziemy blendować. Blendujemy melona z sokiem z połowy limonki na gładką masę. Przelewamy do salaterek/miseczek/pucharków. Dodajemy po kilka-kilkanaście ziarenek granatu.
Granat pięknie zatopi nam się w słodko-kwaśnym musie z melona. Takie połączenie gładkiego musu z chrupiącym granatem z pewnością Was zaskoczy!
Mango obieramy, umieszczamy w kielichu do blendowania. Blendujemy na gładka masę. Marakuję przekrajamy na pół. Pamiętajcie, że w marakui jadalne są jedynie pestki i miąższ ze środka. Skórkę należy wyrzucić.
Nektarynki myjemy pod bieżącą wodą, wyciągamy pestki. Część kroimy na plasterki, a część w kostkę.
Z brzegu pucharka układamy nektarynki w plasterkach, a na środku te pokrojone w kostkę. Nektarynki mogą się lekko "zatopić" w musie z melona, ale to w niczym nie przeszkadza.
Całość polej zblendowanym musem z mango. Gwarantuję, że to połączenie smaków Was zachwyci!
Na mus z mango układamy umyty i pokrojony w plasterki kumkwat oraz pestki marakui. Całość lekko posypujemy nasionami chia. Wsadzamy do lodówki na około pół godziny i gotowe.
Taki deser świetnie sprawdzi się w ramach popołudniowej przekąski, a także jako deser powitalny dla gości czy po prostu zamiast lodów dla dzieci w słoneczny i ciepły dzień :)
Mam nadzieję, że przepis przypadł Wam do gustu i wykonacie coś takiego u siebie! Pamiętajcie, że z powodzeniem możecie zamieniać owoce i korzystać z tego, co akurat macie w domu! Jest sezon na owoce, więc trzeba go w pełni wykorzystać.