piątek, 25 października 2019

Cześć!

Sezon na jabłka w pełni, więc czas najwyższy je wykorzystać w jakimś prostym przepisie! :) Szarlotka sypana należy chyba do jednego z ulubionych rodzajów ciast wszystkich tych, których męczy łączenie mokrych składników z suchymi, ubijanie jajek, oddzielanie żółtka od białek, zamartwianie się, czy ciasto wyrośnie, czy nie :)


To ciasto zdecydowanie dla tych, którzy uwielbiają połączenie jabłek i cynamonu. To było moje pierwsze podejście do sypanego ciasta i już teraz wiem, że będzie ich więcej! :)

Do przygotowania tej szarlotki sypanej potrzebujesz:
  • 1 i 1/4 szklanki mąki ryżowej + odrobina do obsypania foremki,
  • 1/4 szklanki skrobi ziemniaczanej,
  • 3/4 szklanki polenty (kaszki kukurydzianej),
  • pół szklanki sypkiego słodu (u mnie erytrytol),
  • 1 łyżeczkę proszku do pieczenia,
  • około 1 kg jabłek (u mnie polska gala), jest to waga po wycięciu gniazd nasiennych,
  • około 200-250 gramów śliwek,
  • 2 łyżeczki mielonego cynamonu,
  • 1/4 łyżeczki goździków rozbitych na proszek w moździerzu, 
  • około 50-60 gramów oleju kokosowego w wersji stałej.


Owoce myjemy pod bieżącą wodą. Śliwki pestkujemy i kroimy w grubsze plastry. Z jabłek wycinamy gniazda nasienne. Jeśli nie lubisz skórki w jabłkach, z powodzeniem możesz ją obrać.



W osobnej miseczce mieszamy suche składniki, czyli: polentę, mąkę ryżową, mąkę ziemniaczaną, słodzik, proszek do pieczenia.



I teraz czas na najdłuższą czynność przy tym cieście. Wszystkie jabłka należy zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Gdy zetrzemy już całość do jabłek dodajemy wcześniej pokrojone śliwki, cynamon oraz goździki roztarte w moździerzu. Owoce z przyprawami mieszamy.


Tortownicę o średnicy 21 cm na dnie wykładamy papierem do pieczenia. Boki smarujemy olejem kokosowym i obsypujemy mąką ryżową.

Rozgrzewamy piekarnik do 180 °C z termoobiegiem.



Na sam dół wysypujemy 1/3 suchych składników. Na to układamy pierwszą warstwę owoców. Czynność powtarzamy: wysypujemy kolejną część suchych składników i przykrywamy owocami.


Na koniec na owoce wsypujemy ostatnią część suchych składników. Na górze, mniej więcej równomiernie, układamy olej kokosowy w wersji stałej. Całość wsadzamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez około 1 godzinę i 15 minut.


Podczas pieczenia olej kokosowy się rozpuścił i połączył wszystkie składniki. Do tego przyczynił się także sok ze startych jabłek. Dlatego właśnie ważne jest wykorzystanie przy tym cieśnie soczystych jabłek, np. gali, idared, jonagold).

Gdy czas pieczenia minie, ciasto wyciągamy z piekarnika na kratkę do lekkiego przestudzenia.


Ciasto idealnie wpisuje się w klimat obecnie panujący w Polsce - złota jesień sprawia, że taka szarlotka smakuje jeszcze lepiej! Do tego rozgrzewająca herbatka albo ulubiona kawa ze spienionym mlekiem i podwieczorek gotowy!


Ciasto jest wilgotne w środku, pięknie połączone!

Chyba właśnie tak smakuje jesień!

wtorek, 15 października 2019

Cześć! 

Sezon na dynię w mojej kuchni trwa w najlepsze i mam nadzieję, że Wy już zdążyliście się do niej przekonać! Mam dla Was propozycję, która w innej formie zdążyła już pojawić się na blogu. Zupa krem z dyni! (poprzedni przepis tutaj). 

Kupcie dynię, kilka innych składników i zabierajcie się do gotowania! Niejednokrotnie dynia jest już w przecenie - spieszcie się :)


Mnogość smaków, piękny kolor, walory smakowe i zdrowotne. Zupa naszpikowana jest witaminami i naturalnymi antybiotykami, dlatego nie lekceważcie tego przepisu, zwłaszcza w czasie, kiedy przeziębioną osobę można spotkać na każdym kroku.

Do przygotowania tej zupy potrzebować będziecie:

  • jednej średniej dyni hokkaido (lub innej, ale to właśnie dynia hokkaido nadała takiego koloru),
  • 2 średnich cebul,
  • około 5 ząbków czosnku,
  • kawałek, około 4 cm świeżej kurkumy,
  • bulionu mięsnego lub warzywnego (około 400 ml),
  • puszka mleka kokosowego
  • curry,
  • sól,
  • pieprz,
  • suszony imbir,
  • ostra papryka,
  • ulubione orzechy (u mnie prażone orzechy laskowe, ale mogą być również włoskie, ziemne, migdały, pistacje),
  • filet z piersi indyka (opcjonalnie, my tym razem mieliśmy wersję z mięsem),
  • przyprawy do fileta: odrobina cynamonu, do smaku: ostra papryka, sól, pieprz,
  • pietruszka do dekoracji,
  • olej do smażenia (u mnie ryżowy).

  1. Dynię hokkaido można jeść razem ze skórką, dlatego dokładnie szoruję ją pod bieżącą wodą z każdej strony, kroję na mniejsze kawałki. Jeśli macie inną dynię, polecam ją umyć i obrać, a następnie pokroić.
  2. Czosnek kroimy w płatki, cebulę w piórka (może być niedbale, bo i tak wszystko później zblendujemy). W garnku rozgrzewamy odrobinę oleju, jak do smażenia, gdy będzie gorący - wrzucamy czosnek i cebulę. Przesmażamy przez około 3 minuty do zarumienienia. Następnie ściągamy na osobny talerzyk, aby się nie przypaliło.

3. Do garnka dodajemy jeszcze odrobinę oleju. Po jego rozgrzaniu wrzucamy całą dynię i przesmażamy kolejne 3-4 minuty ciągle mieszając.

4. Do dyni dodajemy około 200 ml bulionu mięsny/warzywny i całość mieszamy. Gotujemy na małym ogniu co jakiś czas kontrolując miękkość dyni. Podczas gotowania dodajemy sól, pieprz do smaku, dodajemy po łyżeczce curry, suszonego imbiru, pół łyżeczki ostrej papryki. Świeżą kurkumę obieramy, ścieramy na tarce o małych oczkach i dodajemy. Całość dokładnie mieszamy. Dodajemy mleko kokosowe (większość stałej części, rzadszą część z powodzeniem można później wykorzystać do koktajli :)).


5. Blender w dłoń i gdy dynia jest ugotowana do miękkości, całość blendujemy na gładziutką masę. Jeśli idzie zbyt opornie, dodajemy więcej bulionu, aż konsystencja będzie dla nas zadowalająca. Zupa powinna być gęsta, kremowa, jednolita. Jeśli czegokolwiek Wam w niej brakuje, doprawcie po swojemu! To tylko moje propozycje! :)

6. Zupę przekładamy na najmniejszy ogień i gotujemy jeszcze chwilę. W tym czasie filet z indyka kroimy na mniejsze paseczki, wrzucamy do miski, dodajemy przyprawy, mieszamy i wrzucamy na patelnię, np. grillową. Smażymy do lekkiego zarumienienia się mięsa.



7. Orzechy siekamy drobno. Gdy mięso będzie gotowe, zupę wykładamy do głębokich talerzy, na zupie układamy mięso, posypujemy całość orzechami, dekorujemy natką pietruszki i gotowe!


Z tego przepisu wychodzą aż 4 porcje, więc będziecie mieli obiad na dwa dni lub w jeden dzień obiad, a w drugi kolację na ciepło. Gwarantuję, że zakochacie się w tym smaku i będziecie chcieli powtórzyć tę zupę!

Smacznego!