Cześć!
Jako, że czas w domu spędzam w dość produktywny sposób, mam coś dla wszystkich fanów i smakoszy kawy. Porównanie dwóch młynków - ręcznego i elektrycznego.
Jako, że czas w domu spędzam w dość produktywny sposób, mam coś dla wszystkich fanów i smakoszy kawy. Porównanie dwóch młynków - ręcznego i elektrycznego.
Jak oba młynki sprawdzają się w mojej kuchni? Który z nich wybieram częściej i dlaczego? Dzisiaj odpowiem na te pytania w tym wpisie!
Na pierwszy ogień idzie tradycja, czyli ręczny młynek marki Zest for Life. O samej marce wcześniej gdzieś już słyszałam, ale jest to pierwszy ich produkt w moich rękach. Młynek jest baaardzo solidnie wykonany. Po kilku miesiącach intensywnego użytkowania mogę powiedzieć jedno - jest wart swojej ceny!
Ziarna kawy mielone w młynku ręcznym są mielone znacznie wolniej, niż te w młynku elektrycznym, a co za tym idzie ziarna nie są podgrzewane, to także ma wpływ na smak kawy! Jeśli jesteś fanem idei slow life taki gadżet na pewno przypadnie Ci do gustu.
Młynek został wyposażony w żeliwne żarna - to głównie z tego powodu cena młynka nie jest najniższa. Ale jeśli mowa o jakości to właśnie takie żarna najlepiej wybrać, będą nam bezawaryjnie służyły przez dłuuugi czas.
Oczywiście w przypadku młynka ręcznego możemy z powodzeniem regulować poziom zmielenia (jeśli wolisz kawę o grubszym lub mocniejszym zmieleniu, to wszystko zapewni Ci ten młynek).
Podczas mielenia kawa spada na dół do szufladki, skąd już dostaje się do naszych nozdrzy fantastyczny aromat i ochota na kawę rośnie :) Młynek jest bardzo praktyczny, mielenie zajmuje chwilkę, ale skoro najlepiej jest mielić przed samym zaparzeniem, to przecież nie problem pokręcić kilka razy :)
Dla 2-3 osób w domostwie i gdy nie masz zbyt często gości (choć goście zazwyczaj piją kawę rozpuszczalną :P) takie rozwiązanie będzie idealne. Do tego młynek fantastycznie prezentuje się na blacie w kuchni i sam z siebie może być w niej ozdobą.
Drugi zawodnik to młynek elektryczny marki Krups. Jego nowoczesny wygląd sprawia, że pasuje do niemal każdej kuchni i jadalni. U nas ma swoje honorowe miejsce zaraz obok kawiarki (o której pewnie za jakiś czas Wam też opowiem). W tym przypadku też postawiliśmy na żarnowe mielenie kawy i nie żałujemy. Przyznam szczerze, że bardzo szybko mieli kawę i z tego właśnie jesteśmy zadowoleni.
Jest niezawodny, gdy w domu witają nas niezapowiedziani goście - zmielenie dużej ilości ziaren nie jest teraz żadną trudnością i już w kilka chwil wszyscy mogą cieszyć się wspaniałą, aromatyczną kawą.
Ziarna wsypuje górą, a na dole wyjmuje już zmielona kawę w poręcznym pojemniczku, w którym zmieści się aż 200 g! Młynek ma także możliwość regulacji grubości zmielonej kawy i ilość, jaką ma zmielić (od 2 do 12 filiżanek kawy, co jest naprawdę imponujące).
Dla większych rodzin, które nadal chcą cieszyć się smakiem prawdziwej kawy i dla osób, które po prostu goszczą u siebie często znajomych lub rodzinę i są ponadprzeciętnymi kawoszami taki rodzaj młynku będzie super rozwiązaniem.
Mam w domu dwa młynki i obu używam w zależności od tego jaka jest okoliczność. Częściej używamy młynka elektrycznego, bo jednak najczęściej zależy nam na czasie. Lubie nie czekać na zaparzenie kawy, ale od czego są leniwe weekendy? :) W weekendy to i mielę kawę i zaparzam ją w kawiarce.
A Wy? Jaki młynek macie w domu? Korzystacie w ogóle z takich rozwiązań? A może kupujecie kawę sypaną już zmieloną? A może w ogóle nie pijacie kawy?
Jestem bardzo ciekawa Waszych odpowiedzi!