Wegańskie bezy wymagają przede wszystkim cierpliwości - to nie jest prosta rzecz, jeśli chodzi o ich przygotowanie, ale efekt jest tego wart!
Dla wszystkich osób, które mają alergię pokarmową lub po prostu nie jedzą kurzych jaj, ta propozycja będzie strzałem w dziesiątkę.
Do przygotowania takich bez potrzebujesz:
- około 150 ml wody po ciecierzycy, czyli aquafaby (u mnie była to woda po bio ciecierzycy z kartonika, skład najprostszy z możliwych: ciecierzyca, woda. BEZ SOLI)
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- około 150 gramów drobnego cukru do wypieków
- dobry mikser
- cierpliwość
Woda po ciecierzycy powinna być w temperaturze pokojowej. Przy przygotowywaniu bez pamiętajcie o czystości, to bardzo ważne! Miska, w której będziemy ubijać aquafabę powinna być czysta i sucha. Nawet najmniejsza ilość oleju sprawi, że piana nie ubije się. Gdy Aquafabe ubijemy na sztywną pianę powoli zaczynamy dodawać do niej cukier, łyżka po łyżce.
Jak widać, po dodaniu cukru masa stała się błyszcząca i bardzo klejąca. Cały czas ubijamy dodając cukier. Jest to dość czasochłonne zajęcie, uprzedziłam o tym na początku wpisu, ale uwierzcie mi, że warto. Dla smaku, chrupkiej konsystencji i radości z wegańskich bez.
Powstałą masę przekładam do rękawa cukierniczego. Pierwsze bezy mogą swoim wyglądem nie zachwycać, ale przy ostatniej blasze będziecie już wiedzieli, jak współpracować z masą :) Jeśli nie macie rękawa cukierniczego z powodzeniem możecie przełożyć masę do woreczka spożywczego, obciąć jeden róg i tamtędy wyciskać ubitą masę.
Z takiej ilości składników wyszły mi niemal 3 blachy bez. To o wiele więcej, niż się spodziewałam. Cieszę się, że moje pierwsze podejście do tego typu wypieku się powiodło, a i współpraca z aquafabą zapowiada się dobrze!
Bezy wkładam do rozgrzanego do 130 ℃ piekarnika - KONIECZNIE Z TERMOOBIEGIEM. Suszę przez około 1 godzinę. Przy przygotowywaniu bez chodzi w głównej mierze o ich suszenie, a nie pieczenie.
Jak widzicie ja przy okazji porobiłam kilka małych bezików. Były akurat na raz i nie kruszyły się tak mocno, jak w przypadku większych egzemplarzy.
Uprzedzam pytania - nie, nie czuć w nich ciecierzycy.
Są bardzo słodkie, dla łasuchów idealne. Świetnie sprawdzą się jako forma przekąski, czy też słodkiego dodatku do popołudniowej kawy. Dla mnie niebo w gębie!
Mam nadzieję, że i wy spróbujecie wykonać swoje pierwsze wegańskie bezy! Ja przyznaję się, że takich tradycyjnych bez z białek kurzych jeszcze nie przygotowywałam, ale pewnie i na to przyjdzie czas.