środa, 6 marca 2019

Daktylowe kulki mocy - słodkie szaleństwo!

Cześć!

Czas na słodkości, które wręcz rozpłyną się w Waszych ustach! O kulkach mocy pisałam już dość dawno - cały wpis dostępny tutaj. Dzisiaj mam dla Was nieco odmienioną wersję daktylowych kulek mocy, które niesamowicie przypadły mi do gustu!


Do przygotowania daktylowych kulek mocy potrzebne będą:

  • garść suszonych daktyli
  • wrzątek do zalania daktyli
  • około 2 łyżki kakao
  • łyżka płatków owsianych
  • 2 łyżki płatków gryczanych nieprażonych
  • 2 łyżki wiórków kokosowych
  • łyżeczka nasion chia
  • łyżeczka babki płesznik
  • garść dowolnych orzechów (u mnie migdały, orzechy laskowe i orzechy włoskie)
  • opcjonalnie kopiasta łyżeczka odżywki białkowej (u mnie białko konopne)

Tak naprawdę tymi składnikami "sypanymi" możecie dowolnie żonglować. Nie ma tutaj jednej wyznaczonej zasady dla komponowania takich kulek. Ja wykorzystałam to, co akurat miałam pod ręką i co chciałam wykorzystać. Możecie dodać mniej, lub więcej składników, możecie zmieniać proporcje. 

W pierwszej kolejności zalejcie daktyle gorącą wodą, na około 15-20 minut. Zostawcie je do namoczenia. Po tym czasie odsączcie z wody (ale nie wylewajcie jej!) i przełóżcie do naczynia blendującego. Możecie to zrobić blenderem ręcznym lub malakserem z ostrzem "S". Do naczynia z daktylami dorzucam dwie łyżki kakao, dodaję trochę wody po moczeniu daktyli i blenduję do uzyskania gładkiej konsystencji.


W malakserze z ostrzem "S" umieszczam wiórki kokosowe, mieszankę orzechów, białko konopne.


Do tego wszystkiego dorzucam płatki gryczane i owsiane, nasiona chia, sezam, babkę płesznik.


Całość blenduję przez około 4 sekundy - naprawdę tyle wystarczy! Nie blenduję całości na pył, bo chcę, by pod językiem orzechy i inne ziarna były wyczuwalne. 


Zblendowane daktyle z kakao i wodą umieszczam w misce. Dosypuję stopniowo suche składniki i mieszam do uzyskania pożądanej konsystencji. Suchych dodatków dorzućmy sporo - kulki nie powinny rozpadać się w dłoniach, powinny być wilgotne, ale nie klejące się do rąk. Sami wyczujecie, kiedy przestać dosypywać naszą mieszankę. 

Jeśli zostanie Wam pewna ilość suchych składników z powodzeniem możecie je umieścić w słoiczku i trzymać w suchym i chłodnym miejscu. To będzie idealny dodatek do sałatek, deserów, owsianek, naleśniczków, placuszków i wszystkiego, czego tylko zapragniecie. 


Masę nakładam łyżeczką na dłoń i formuję kuleczki. Całość wsadzam do szczelnego pojemnika i przechowuję w lodówce do tygodnia. Nie miałam niestety czasu na większe dekoracje, ale takie kulki z powodzeniem można obtoczyć w kakao, wiórkach kokosowych, maku i innych dodatkach!


Daktylowe kulki mocy świetnie sprawdzą się jako przekąska w pracy, szkole, jako przekąska w podróży czy dodatek do popołudniowej kawy/herbaty. Zakochacie się w możliwościach, jakie dają Wam daktyle!

1 komentarz:

  1. Wspaniale wyglądają te kulki! Muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń