Jak dobrze wiecie uwielbiam pasty kanapkowe. Są niesamowicie szybkie w przygotowaniu i zawsze można eksperymentować z dodatkami zmieniając smak podstawowej pasty. To niekończące się pole do popisu. W ten sposób za każdym razem możesz mieć inną pastę!
Dzisiaj mam dla Was coś, co mnie samą zaskoczyło swoim oryginalnym smakiem. W domu nie było żadnej fasoli w puszce, brakowało także batata czy marchewek. Mój wybór padł na pieczarki i słonecznik, który często gości w mojej kuchni - w ten sposób powstała smakowita pasta na kanapki.
Do przygotowania pasty potrzebujesz:
- 1 niewielka cebulka
- 100 gramów łuskanego słonecznika
- 1 łyżka oleju
- około 5 pieczarek (to będzie minimalnie ponad 100 gramów)
- sól, pieprz
- ewentualnie jako dodatek wzbogacający wartości odżywcze: olej tłoczony na zimno, np. z wiesiołka
Odmierzoną ilość łuskanego słonecznika wrzucam na rozgrzaną, suchą patelnię i prażę aż do zarumienienia. Uważajcie, aby słonecznik się nie przypalił! Po przyprażeniu odstaw do wystygnięcia.
Cebulkę i pieczarki pokrój - może być w piórka. Cebulę zeszklij na oleju, dodaj do niej pieczarki i podsmażaj, aż nieco odparuje z nich woda.
Słonecznik oraz pieczarki z cebulką przerzuć do malaksera z ostrzem "S". Całość zmiksuj na gładką masę. Jeśli pasta będzie za sucha dodaj wody i oleju tłoczonego na zimno. Do pasty dodaj sól i pieprz do smaku.
Pastę przełóż do słoiczka i patrz, jak w zadziwiającym tempie znika z lodówki. Pastę można przechowywać w lodówce do tygodnia, ale gwarantuję, że zniknie o wiele, wiele szybciej.
A Wy? Przygotowujecie domowe pasty kanapkowe czy stawiacie na kupne i wolicie oszczędzić sobie trochę czasu?
Czekam na Wasze komentarze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz