Cześć!
Na blogu pojawiły się już pasty kanapkowe w różnych odsłonach, ale masła orzechowego nie miałam jeszcze okazji Wam prezentować! Jego wykonanie jest banalnie proste. Potrzebujecie dobrego blendera (kielichowy lub malakser z ostrzem "S") i sporo cierpliwości!
Orzechy laskowe nadal są dość niedoceniane, a ich spożycie wśród społeczeństwa wciąż jest zbyt niskie. Orzechy te zawierają w sobie ogromne ilości witaminy E, która odpowiedzialna jest opóźnienie procesu starzenia się skóry. Orzechy laskowe poza tym bogate są w błonnik i nienasycone kwasy tłuszczowe.
Po zakupie orzechów laskowych wiedziałam, że aby wydobyć z nich ten prawdziwy aromat, muszę je podsuszyć w piekarniku. Orzechy obrałam z łupinek, wrzuciłam do rozgrzanego do 130 ℃ piekarnika i suszyłam przez około 40 minut od czasu do czasu mieszając.
Orzechy lekko się podsuszyły i podprażyły. Można to również zrobić na patelni, ale trzeba uważać, by nie przypalić orzechów!
Tak przygotowane orzechy umieszczam w malakserze, wciągam głęboko powietrze do płuc i zaczynam blendowanie. Tutaj głównym składnikiem jest nasza cierpliwość. Masło i tak się zrobi. Im dłużej jest blendowane, tym bardziej kremowe będzie. Ja blenduję orzechy z tą brązową "otoczką", nie przeszkadza mi ona w smaku, a obranie jej z każdego orzeszka nadwyrężyłoby moją cierpliwość.
Gdy blenduję, obserwuję jak zachowują się orzechy. Jeśli osadzają się na ściankach i widzę, że ostrza go nie dosięgają kończę blendowanie, ściągam pokrywkę i łyżeczką zdrapuję wszystko ze ścianek i układam bliżej ostrza. Czynność powtarzam kilkukrotnie.
Po pewnym czasie tłuszcz zawarty w orzechach zacznie tworzyć nam konsystencję masełka. A jak to pachnie!
Tak przygotowane masło orzechowe z orzechów laskowych jest delikatne, pięknie pachnie. Przekładam je do słoiczka i trzymam w ciemnej, suchej szafce. Powiem Wam szczerze, że nie wiem ile czasu możecie je przechowywać - u mnie znika w ciągu 5-6 dni... :)
Do czego je wykorzystać?
- jako dodatek do owsianek/jaglanek/ryżanek/siemianek itd.,
- jako dodatek do lodów/deserów na ciepło i zimno,
- jako dodatek do pancakesów/naleśników/placuszków,
- na kanapkę/wafla ryżowego,
- jako warstwę przy przygotowywaniu ciasta/tortu.
Jak widzicie możliwości jest mnóstwo. Przygotowanie masełka nie zajmuje więcej, niż 15 minut (nie liczę tutaj prażenia, suszenia orzechów).
Wydawać by się mogło, że jeśli chodzi o zwrot "masło orzechowe" będziemy mieć na myśli jedynie masło z orzeszków ziemnych, arachidowych. Nic bardziej mylnego, nie ma co się ograniczać!
Pamiętaj, że orzechy arachidowe nie są zaliczane do orzechów a do roślin strączkowych! Dlaczego? Ponieważ rosną pod ziemią! W ten sposób też prosto może dojść do zanieczyszczenia ich pleśnią i metabolitami pleśni. A na to szczególną uwagę powinny zwrócić kobiety w ciąży, matki karmiące, osoby z nietolerancjami pokarmowymi oraz dolegliwościami jelitowo-żołądkowymi.
Polecam kombinować z różnymi orzechami np. włoskimi, migdałami, orzechami nerkowca i innymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz